Witam, jestem nowym posiadaczem kangura i jeszcze nierozeznanym w jego bolączkach. W moim egzemplarzu pojawia się problem odpalania silnika. Jedna sytuacja rano na zimnym silniku, kilkukrotne kręcenie rozrusznikiem nie pomogło, dzisiaj po przejechaniu 40 km i przerwie pół godzinnej - czyli jeszcze ciepły - też nie mógł zapalić. W obu przypadkach pomogłem sobie ... plakiem w kolektor dolotowy i odpalił bez przeszkód :/
Czytałem, że może być odpowiedzialny za to :
- czujnik położenia wału - prośba o zlokalizowanie go w silniku 1,5 dci i podania wartości oporu - to bym go sobie sprawdził
- przekaźnik główny w skrzynce bezpieczników - też bym prosił o dokladniejszy opis który to
- może jakieś inne sugestie ?
Dodam, że mam u siebie jakiś czerwony guzik koło klem akumulatora - coś jak wyłącznik napięcia ? - co to jest i czy to nie może być problem ?
pozdrawiam
Mirek