Dzisiaj Kangoo'r odmówił mi posłuszeństwa, niestety na trasie. Wracałem z Polkowic do Wrocławia a skończyłem w serwisie w Lubinie

W serwisie pogrzebali przy aucie cos z 1 i 1/2h i stwierdzili że przerywa pompa paliwowa. Przez chwilę działa OK, potem paliwo idzie ledwo-ledwo (pokazywali mi na manometrze). Przy okazji zawyrokowali że katalizator też jest wspomnieniem, przez niepoprawną pracę zalało go benzyną i się rozleciał. Z tego co mówili to katalizator padł już jakiś czas temu, pompa musiała pracować nieprawidłowo już wcześniej. W sumie to całkiem możliwe, auto mam 2 miesiące, miesiąc temu miałem problem z kontrolką. Wrocławskie serwisy nic wtedy nie znalazły, skończyło się na wykasowaniu błędu z komputera.
No i tu niestety zdrowo się załamałem - co do pompy mają ją wyjąć z baku , rozebrać i sprawdzić czy nie jest zablokowana/zanieczyszczona. Jeśli nie to do wymiany. Ich wycena - 1200zł pompa ( to jakiś model z wbudowanym filtrem paliwa, czujnikami ciśnienia, i.t.p. ), katalizator 2100zł . Czy to faktycznie TYLE KOSZTUJE, czy robią mnie w balona

