Mam taki dziwny objaw i nie wiem co może być przyczyną:
na 4-ce rozpędzam do 120km/h i wrzucam 5-kę. Prędkość zaczyna mi spadać mimo dodawania gazu. Jak duszę pedał do oporu to utrzymuje się nieco poniżej 120km/h ale nic ponad to. Zmienia się odgłos silnika na taki niski, dudniący. Przypomnę, że myśląc , że to katalizator kazalem go wyciąć i wstawiłem kolanko (rurę). Miał już ponad 146tys.km więc i tak nie spełniał swojej roli. Dalej - wydech nowy. Silnik się nie przegrzewa. Świece sprawdzone - przeczyszczone. Filtr powietrza nowy.
Acha - zdarza się, że po zatrzymaniu i ponownym wlączeniu silnika wszystko wraca do normy tzn na 5-tce przyspiesza standardowo do 160km/h, później (po 15 minutach) zaczyna znów tracić moc.
Co to może być?
Jakieś sugestie mile widziane.
			



 
  


 Wyczytałem też, że maksimum co sonda wytrzyma to 1oo kkm, ja mam już 25% więcej, więc zwalam na nią. Najlepszym testem byłoby podpięcie sprawnej sondy - są ochotnicy?
 Wyczytałem też, że maksimum co sonda wytrzyma to 1oo kkm, ja mam już 25% więcej, więc zwalam na nią. Najlepszym testem byłoby podpięcie sprawnej sondy - są ochotnicy? 

 
  