Problem powstal przy mrozach.
Przymarzly drzwi tylne (wiadoma sprawa przednie drzwi sie odciaga przy ich otwieraniu i uszczelki puszczaja raz-dwa, tylne drzwi trzeba przesunac i tarcie wzdluzne jest wieksze), szarpnalem kilka razy i sie otwarly.
Spakowalem do auta graty i.... przy probie zamkniecia drzwi odbiajaja sie tak jakby nie bylo zamka, lub tez zamek nie lapie!
Jedyny sposob by zamknac drzwi to drzasnac nimi mocno i zamknac skoblem od srodka - jednak wowczas NIE MOZNA ICH OTWORZYC! nie mozna odciagnac skobla do gory, centralny tez go nie podnosi.
Problem znika dopiero jak buda sie konkretnie nagrzeje.
Czy to znaczy ze przy probie otwarcia drzwi rozwalilem zamek? I dlatego on nie lapie? (2ga strona zamyka i otwiera tak jak powinna)