protekcja turbiny

[KiK]

Chodziło mi o to, że taki strażak wsiadając do swojego jelcza może od razu jechać

że sobie zapala autko na pilota Ciekawe ... faktycznie muszę popytać

Kuba

[dempsej]

[

Mam pytanie na tzw.KANWIE co się dzieje z TURBINĄ
Jak nam TORBACZ przypadkowo zgaśnie podczas jazdy np.startując na światłach , bądź zimą na lodzie podczas ostrego hamowania ?
Pewnie wszystko w "rękach" obrotów turbiny ,nim cięższa noga tym pewnie większe zniszczenia

Ja mysle ze to jest tak: stojac na swiatlach i tak stoisz te 30 sek, wiec sie schlodzi tak czy inaczej ;], a jesli Ci zgasnie, to odpalasz go zaraz od nowa (bo Ci z tylu juz trabia ;P) wiec cisnienie wraca i jest git. A na lodzie? Jak jest ABS to kol nie zablokuje ;P, a puszczajac sprzeglo silnik z reguly odpala (chociaz paski rozrzadu tego nie lubia) wiec tez nie ma strachu.

Kumpel dachowal kiedys astra II 1.7 dti, wiec sila rzeczy silnik trzeba bylo wylaczyc , przyjechal gosciu z assistance, przewrocilismy auto na kola, wsiadl, odpalil, wjechal na lawete, wszystko ok ;P. Auto odsprzedane warsztatowi, ktory naprawia ople, jako auto zastepcze jezdzilo jeszcze jakis czas. A potem ktos ja ukradl, LOL, nawet nie wiedzial co robi .

A ja i tak stoje 30 sekund zawsze, to mnie nie zbawi, radyjko mam ustawione tak, ze po zdjeciu panela gra jeszcze te 30 sek. wiec sie nie nudze no i mam stoper, ktory odlicza czas do wylaczenia. Ufff...

[zuwik]

ROBAKu A lutowaliście coś kiedyś? Dopóki cyna ciepła to ruszysz, a jak wystygnie to dopiero chwyta Żeby się zapiekła potrzebuje chwilę, aby dwa kawałki metalu się ze sobą spoiły. Także przypadkowe zgaszenie na światłach nie powinno być groźne. Poza tym faktem jest co kolega powyżej pisze - zgasiłeś kiedyś silnik podczas przyspieszania z butem w podłodze? Raczej trudne

[ROBAK]

Hmm co by nie mówić i jak by nie kombinować
To jest to pewnego rodzaju KŁOPOT ( oczywiście, kiedy się ŚPIESZYMY GDZIEŚ TORBACZAMI i nagle musimy się zatrzymać i gdzieś "lecieć"
Jestem przekonany ,że coś wymyślą francuscy konstruktorzy
Pozdrawiam ROBERT

[Bullitt]

Chodziło mi o to, że taki strażak wsiadając do swojego jelcza może od razu jechać

Nie może, a musi, taka praca-jest limit na wyjazd. Poza tym układ chłodzenia jest ogrzewany elektrycznie.

[Bullitt]

No to ja mam pytanie ... zamontujecie taki moduł w swoim autku Bo nawet jeżeli miałbym turbinkę to wolę poczekać, posiedzieć ... niż pozwolić autku pracować, bez choćny jednej osoby w środku.

Kuba

Nie. Przez kilka lat jazdy z turbo sie przyzwyczaiłem. Teraz to odruch i szkoda pieniedzy. Nawet w wolnossącym czekam

[kavka]

Nawet w wolnossącym czekam

Właśnie najśmieszniejsze jest to że jak człowiek się później przesiądzie na benzyne lub coś wolnossącego to i tak czeka przed zgaszeniem To wchodzi w nawyk

[zuwik]

Mało tego dCi-kiem jechałem raz na próbnej w Renault i wtedy o czekaniu jeszcze nie myślałem

A od tych waszych dyskusji czekam i w swoim

[kavka]

A od tych waszych dyskusji czekam i w swoim

Bądź co bądź wszysko musi ostygnąć Ja czasami jak chłodze (znaczy czekam razem z kierowcą ) to słucham sobie silniczka i myśle czy ładnie chodzi , czy chodzi głośniej czy dobrze , czy coś sie nie stuka Przyjemne z pożytecznym

PS: O kurde co za diabelska liczna postów 666 - szkoda ze wczoraj sie to nie trafiło

[branio]

Może spóźnialski diabełek jesteś