Niom.... Tylko że kanguś stał wtedy grzecznie w garażu Wybraliśmy tańszą opcję dojazdu autobusem, a na miejscu lokalna komunikację i kwatery prywatne. Jazda pociągiem przez góry, po krawędzi kilkusetmetrowej przepaści, na dnie której widzisz drogę i takie maluuuutkie samochodziki - bezcenne! Żadne zdjęcie tego niestety nie jest w stanie oddać
W CRO też czasem bylo ekstremalnie, jak zobaczylem podjazd do kwatery ... to zaniemówilem czy dam radę ? Jakieś 45st. nachylenia, pieszo było trudno wyjść, ale kangurek dawał rady .
Odnośnie przepaści to kiedys bylismy w Norwegii, tam też są przepaście po 60m, kobity siedzące w autobusie przy oknie piszczały, a drogi nie było widać, wydawało się że autokar wisi w powietrzu.