TITEK MIGACZY

[006]

Niestety jest mi to potrzebne na cito. Można zwariować od siedzenia po 10 godzin dziennie w takim szumie. Radio prawie na cały głos gra, żeby to zagłuszyć. Jeśli jutro nie uda mi się tego znaleźć to się odezwę.

[xbastardx]

Znajdziesz to jedynie w serwisie, bądź na szrocie. Już kiedyś szukałem po sklepach motoryzacyjnych - bez powodzenia. Do serwisu nie ma co jechać, bo jak wiadomo, tam za byle czujnik trzeba dać 150zł.

[Lucass]

Jeżeli nie chcesz pożaru w aucie to wywal ten przekaźnik jak najszybciej.

[006]

Na szczęście przekaźnik wytrzymał kolejne 10 godzin bez pożaru. Okazało się, że trzeba trochę inaczej przeczyścić te styki. U mnie przestało robić się zwarcie dopiero po tym jak śrubokrętem i nożem wyryłem rowki pomiędzy blaszkami. Wygląda na to, że drobiny miedzi wtopiły się w ten plastik. Teraz zastanawiam się czym wypełnić te rowki, bo zapewne drobinki miedzi szybko tam wejdą.

[lam3r]

Tak przy okazji tematy TITKÓW... to ja mam jeszcze jeden ciekawy objaw. Jeśli zostawię auto na awaryjnych odpowiednio długo (ciężko określić to w minutach), to po powrocie do auta okaże się, że TITEK nie titka:-) I do tego nie ma innych dźwięków np. "niezapięte pasy". Na drugi dzień wszystko wraca do normy... znaczy się TITEK tika:-)

[Lucass]

Oj tam, oj tam. Jak zwykle się czepiasz.
Jak dłużej popracujesz, też pospać musisz.
Wiesz, titki nie przechodzą na emeryturę w wieku 65 lat to i normy pracy mają pewnie ograniczone do kilkdziesięciu(nastu) minut na dobę. Poza tym związki zawodowe i te sprawy...
Jednym słowem TTTM.


Dobra, nic nie paliłem, ale łyknąłem dziś 2,5 l

[lam3r]

Lucass... śmiej się, śmiej... ale w ASO nie byli zaskoczeni tematem. Dali mi do zrozumienia, że nie pierwszy z tym dzwonię. Ale, że auto po gwarancji....;-)

Co do łykania... dziwnie fioletowa ta butelczyna... chleb dostałeś?;-)

[Lucass]

Do upieczenia