przez nowicjusz poniedziałek, 31 maja 2010, 06:54
Jako świeży kierowca nie mam jeszcze, za dużego doświadczenia w poruszaniu się po drogach. Zawsze jak jeździłem z kimś nie zdawałem sobie sprawy aż tak, ile musi przeżywać kierujący - patrząc i uważając na powstałe dziury w jezdni. Wczoraj wybrałem się do Darłowa nad morze o demie może 20 km. Tyle tych dziur, że w zasadzie więcej nie można jechać niż 60 na godz. Jak tak podziurawiona jest cala Polska to szkoda tych nowych samochodów, bo po roku to on dostanie tak w kość, że można powiedzieć ,że jest już stary. Za często też nie jeżdżę i jak na razie najdłuższą trasę zrobiłem 100km. Jadąc do tego Darłowa każdy z kierowców stara się jechać ostrożnie, aby ominąć te dziury, ale są i tacy którzy z wyrafinowaniem pchają się ku środku jezdni zmuszając do zjeżdżania na pobocze. Kiedyś też tak jechałem wąska drogą i musiałem zjechać , aż zawadziłem o krzaki, gdzie niestety został mały ślad na kankurku. Na i tak to powoli uczę się tej rzeczywistości bycia kierowcą i świadomości z czym mam do czynienia ( jakie są te nasze Polskie Drogi).
Pozdrawiam Bogusław
Bądź tak miły i miej trochę wyrozumiałości dla "nowicjusza" - każdy kiedyś był na samym początku. Kangoo1.9D 1999 r.