to co autor tematu miał na myśli to odnosi się wg mnie tylko i wyłącznie do auta, które nie jeździ codziennie, a służy tylko jako dupowóz na zakupy w weekend i na wyjazd na urlop...
osobiście nie wyobrażam sobie, żebym co wyjazd sprawdzał hamulce (przydatność tarcz, okładzin i tarczobębnów)...sprawdzał jak tam z płynem hamulcowym i tym wszystkim co wymienione w pierwszym poście z prostej przyczyny: zanim wyjechałbym to już by mi się czas na wyjazd skończył
awarii nie unikniesz, nawet jak przejrzysz całe auto przed wyjechaniem z prostej przyczyny - auto to tylko maszyna i w każdej chwili i nieważne w jak dobrej kondycji jest, może się spier***, a
"auto to nie koń, że się spier*** i pójdzie dalej"...uniknąć awarii się nie uniknie, ważne żeby umieć sobie poradzić z nią na drodze, a nie nawet do kółka wołać lawetę
jeżdżę dużo, Kangoo bywa, że stoi nawet ponad tydzień, bo nie ma nim kto pojechać nawet do przysłowiowego sklepu - wsiadam, uruchamiam silnik, posłucham chwilę jak sobie pracuje i jadę, najpierw powoli, to sobie przyhamuję, żeby ruszyć hamulce i tyle...
a teraz idąc tropem z pierwszego postu:
płyny -> w domu, czy pod blokiem to możesz sobie sprawdzić tylko i wyłącznie czy są na dobrą sprawę (olej i ciecz chłodzącą sprawdzisz jeszcze czy się nie wymieszały i czy nie trzeba jechać na warsztat)...ale reszta, hamulcowy, od wspomagania układu kierowniczego to sprawdzisz czy tylko jest ich odpowiedni poziom i koniec (do badań stanu musiał byś mieć ładne laboratorium)...dlatego wystarczy sprawdzić czy jest odpowiednia ilość/poziom
elektryka/instalacja -> osobiście życzę powodzenia przy sprawdzaniu, bo to co dla Ciebie będzie "luzem" czy innym mankamentem, może być specjalnie tak poprowadzone, aby przewód nie był za bardzo naciągnięty/nie narażony na zbyt duże ciepło i był odporny na wibrację/przetarcia, na sowich zakończeniach (wtyki) i na całej długości...reasumując - luz musi być
opona -> może ładnie wyglądać, ciśnienie trzymać, ale jak miałem ostatnio w szczerym polu daleko od jakiejkolwiek wulkanizacji - z zewnątrz opona nadal jak nowa wygląda, tylko do środka wystrzeliła i się nie nadaje na nic...wysokość bieżnika - nie zdarzyło mi się nigdzie (a jeździłem po całej EU), żeby były zastrzeżenia do opony nie dotartej do TVI - wiadomo, gdzieniegdzie wymagane są zimówki i łańcuchy w zimę (te drugie w Szwajcarii jak nie jedziesz drogą odśnieżoną, bo drogo kosztuje ich brak)...ciśnienie w oponach - spotkałem się z opinią, że im ciężej w aucie tym więcej wiatru trzeba dać, ale jak już musisz/czujesz taką potrzebę, to dawaj tak, żeby nie przekrocz wartości podanej przez producenta opony + uwzględnij odkształcenia samej opony podczas jazdy po nierównej nawierzchni (będzie ciśnienie skakać w górę aż miło)
dół silnika -> nie słyszałem nigdy większej bujdy, żeby go czyścić przed wyjazdem w celu zauważenia wycieku...jak masz wyciek, to go zobaczysz pod autem na miejscu gdzie parkuje...a zabrudzenie dołu silnika wcale nie musi świadczyć o wycieku w dolnej części...sączy się gdzieś na górze w miejscu niewidocznym i na dole widać to dopiero dobrze, bo do mokrego się kurz lepi...mogło polecieć gdzieś olejem przy wymianie i już masz zapaćkany praktycznie cały dół silnika
hamulce -> nigdy nieznanych używek...a jeżeli już używka to tylko klocek/szczęka, ale tylko swoja z przed wymiany i w miarę równo starta (zawsze zostawiam, jak jest jeszcze trochę okładziny i wiem, że może się przydać, bo różne rzeczy się potrafią z tym dziać)...wzrokowo - to sobie zerkniesz czy nie masz pęknięć i czy jeszcze okładzina jest (o ile pomyślisz najpierw o wydłubaniu osadu i śmieci z zacisku z powierzchni bocznej klocka), bo po powierzchni tarczy nie w każdym aucie wywnioskujesz grubość okładziny...grubość - jeden będzie miał jeszcze grubo na tarczy X, a drugi ją wymieni...
zbieżność/geometria -> no nie jak kto woli, bo to dwie różne sprawy
zbieżność, Ci powie, czy masz dobrze końcówki drążków kierowniczych ustawione i to właściwie koniec...geometria powie całą prawdę o kątach w zawieszeniu (przednim i tylnym)...robi się to głównie po naprawach układu zawieszenia (geometria) i kierowniczego (zbieżność)...
gaśnica -> na dobrą sprawę policjant podczas kontroli ma tyle uprawnień, że może tylko sprawdzić czy takowa jest...za gaśnicę bez badania, czyli przedłużenia ważności nie powinien wystawiać mandatu, bo nie ma stosownych uprawnień do sprawdzenia sprawności gaśnicy (informacja od znajomego prowadzącego firmę ppoż)...i powinna być dostępna w aucie, a nie gdzieś w bagażniku pod rupieciami
oświetlenie -> podstawa i nawet nie zostało wspomniane
oświadczenie właściciela pojazdu -> tak, ale w języku urzędowym kraju do którego jedziemy, przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego...najprościej to obejść pisząc fikcyjną umowę kupna auta (między użyczającym a pożyczającym auto) - wtedy nie ma problemów, bo kupiło się auto i nie miało czasu na przerejestrowanie
to tyle moich uwag co do informacji z tego tematu...
a teraz ciąg dalszy
kamizelka -> wożę przynajmniej 2...a w Austrii musi być tyle ilu pasażerów w aucie, gdyż każdy opuszczający tam auto na drodze (auto z awarią) musi ja mieć na sobie i czekać na pomoc za barierką drogową lub za rowem (w bezpiecznej odległości od auta, nigdy przed/za/obok) - względu bezpieczeństwa przy ew. najechaniu na stojące auto...i najważniejsze - trzeba ją móc założyć bez opuszczania auta
apteczka -> wyposażona dobrze, to raz...dwa - w środki opatrunkowe, które jeszcze nie straciły terminu przydatności (zdarzyło mi się kilka razy, że i to było sprawdzane)
żarówki -> jeździ ich ze mną dość sporo, nie mam wydzielonych kompletów tylko skrzyneczkę z przegródkami...ale zawsze jest tak, że z 2 auta w podstawowe oświetlenie da się uzbroić
bezpieczniki -> j.w., czyli w skrzyneczce, ale luźno, 2 komplety
trójkąty/lampy błyskowe pomarańczowe -> nie tylko Chorwaci wołają o 2...parę razy widziałem, że w obszarach górskich w EU, że ludzie ustawiają dwa trójkąty...jeden przed podjazdem/zakrętem, a następny 15-20m od auta...wszystko dla własnego bezpieczeństwa
klin pod koła -> ponownie obszary górskie...nie ufaj zupełnie mechanicznym hamulcom (mowa o ręcznym)...na spadku podłóż klin pod koło i skręć kółka tak, żeby przy ew. puszczeniu hamulców auto się szybko o coś oparło i przestało staczać
paszport -> jeździ ze mną, jednak mówię, że nie mam...wystarcza DO na terenie Schengen
głównie jeżdżę większym autem niż Kangoo...bywa, że nie ma mnie w domu po kilka dni...po każdej nocnej pauzie (a po niej setki jak nie ponad tysiąc km, na których może się stać wszystko) sprawdza się poziom oleju, spryskiwacza, obchodzi auto (czy nic nie zniknęło, czy jest całe) i tyle...o oświetleniu powiedzą mobile przez radyjko jeżeli z nim coś nie tak będzie... nie ma mowy o takim przeglądzie auta, którego nawet na przeglądach na stacjach kontroli nie robią, a który został tu przedstawiony jako rzekomo "polecany dla auta przed wyjazdem" - niejeden właściciel auta nie miałby pojęcia co i jak powinien zrobić po przeczytaniu takiego poradnika, bez osoby, która pokazałaby paluszkiem co zrobić i jak żeby nie zepsuć
reasumując - przed wyjazdem lepiej zapytać kogoś kto jeździ w rejony naszej wyprawy, niż czytać czasami bzdury powypisywane na różnych portalach przez dzieciaki czy ludzi nieznających się na tym o czym mowa i się tym kierować przy "przeglądzie auta przed wyjazdem"...nawet na stronach PZMotu kiedyś były "bujdy na resorach" powypisywane w artykule dotyczącym jazdy po Europie
Szerokości