Hej,
Widzę, że to temat dość często spotykany (forum megane, scenic + nasze), dlatego podzielę się z Wami moim przypadkiem...
Parę dni temu dwukrotnie miałem w aucie śmigus-dyngus. Raz wchodzac ostrzej w zakręt w prawo, raz szybko przyspieszając, moją prawą stopę zalała dość znaczna ilość wody (tak na oko pół szklanki). Myślę sobie... WTF? Od dołu auta cieknie, plama wody pojawia się na asfalcie. Czyli jest okey. Myślę sobie - gdyby miała być tylko nieszczelność, to kapałoby mi na nogę cały czas, a nie tak, że nagle wylewa się kawał wody. No i znalazłem przyczynę. Pod konsolą środkową, za plastikiem przy pedale gazu (wystarczy zdjąć spinkę i lekko odgiąć osłonę plastikową) widać, że jest rurka gumowa o długości ok. 10 cm. Na dole ma średnicę około 3cm, u góry 1 cm. Gruba część siedzi w podłodze, dalej jest zagięta o 90 stopni i ta cieńsza część idzie poziomo). Od strony kierowcy wyjąłem lewą ręką część szerszą z podłogi, a od strony pasażera (również odpiąłem spinkę i wygiąłem nieco plastik) prawą ręką wypiąłem rurkę z końcówki zbiornika, który zbiera skropliny. I wylała się z tego zbiorniczka ok. szklanka wody (podłożyłem wcześniej ścierkę, bo przy pierwszym wyjęciu widziałem, że leci ciurkiem). Ta gumowa rurka w tej części szerszej ma dziwne przewężenie - za cholerę nie potrafię powiedzieć po co. W każdym razie była zapchana farfoclami maści przeróżnej (skąd do cholery?). Woda więc leciała, ale bardzo powoli więc jej nadmiar pewnie gromadził się w tym zbiorniczku. Przepchałem tę rurkę, umyłem, odszlamiłem... wsadziłem rurkę z powrotem i to koniec naprawy - od dwóch dni nie cieknie Mam cichą nadzieję, że to była przyczyna śmigusa-dyngusa w aucie.