www.klubkangoo.pl

Witam serdecznie,

od jakiegoś czasu w kangoo (rocznik 1999, 1.2 benzyna, silnik D7F) po odpaleniu świeci się lampka o braku ładowania, jak zwiększę obroty silnika (tak znacząco, nie mam obrotomierza, ale tak na wyczucie pewnie coś ok 4 tys. obrotów) to lampka gaśnie, jak puszczę pedał gazu, to lampka dalej się zapala. I tak średnio dzieje się ok. pierwszego kilometra jazdy, później lampka gaśnie na stałe i nie zapala się(wczoraj jechałem ok 100km i przez cały czas oprócz na początku lampka się już nie zapaliła). Dodam, że takie zjawisko jest za każdą jazdą, już ok. miesiąca...

Może ktoś miał podobną przypadłość i jest w stanie doradzić co uległo uszkodzeniu? Znajomy mówi, że to może być regulator napięcia, może to ktoś potwierdzić? Bo nie chcę wymieniać czegoś niepotrzebnie...

Miałem podobny efekt ostatnio przy poluzowanej klemie. Po dokładnym dokręceniu do akumulatora objawy zniknęły. Zatem myślę, że warto by było sprawdzić najpierw czy gdzieś się coś delikatnie nie ukręciło.

Względnie szczotki alternatora do wymiany.

Klemy są porządnie przykręcone, bo ładowałem akumulator w zimie prostownikiem, więc go wyciągałem i na nowo zakładałem. A zresztą przed wyciągnięciem akumulatora to zjawisko już było... Ok, czyli wymienię regulator napięcia, a jak to nie pomoże to zabiorę się za szczotki...

Sprawdź napięcie ładowania na wysokich obrotach.
Jeżeli masz dobre to zapomnij o regulatorze napięcia.
Obstawiam wirnik jeżeli szczotki całe.

Możesz wymienić regulator napięcia, szczotki itp. itd. ale przyczyna takiego stanu rzeczy może być błaha. Niewiele da dokręcanie klem, jeżeli będzie słaba masa na alternatorze, stąd proponowałem by najpierw posprawdzać kable/poczyścić styki.

Sprawdziłem napięcie ładowania i cały czas było 11,6V a jak zwiększyłem obroty to było takie samo a nawet spadło o 0,02V... A co ciekawe lampka gaśnie przy wysokich obrotach, a ładowania brak... No ale po tym ok kilometrze jazdy ładowanie musi jakoś wrócić, bo nie sądzę, że 100km na światłach oczywiście przejechałem bez ładowania...
Kabelki wszystkie od akumulatora są dobre, od alternatora też, masa elegancko się trzyma, czyli jednak wszystko wskazuje na regulator napięcia?

No to sprawdź naciąg paska,rolki alernatora jeszcze...może inaczej jest na biegu jałowym,inaczaj przy wysokich obrotach...poważniej,kiedyś też tak miałem podobnie,po dodaniu gazu następowało jakby wzbudzanie alternatora,światła rozjaśniały,ładowanie wracało...skończyło się na naprawie alternatora.

Witam ponownie,

regulator napięcia wymieniony, ładowanie działa!
Pojawił się za to inny problem, co prawda nie związany z ładowaniem, ale z tym tematem... A mianowicie, gdy przekręci się kluczyk w stacyjce, to powinna świecić się lampka od akumulatora, ja mam w tej chwili tak, że przez ok 1-2sekundy nie świeci się w cale, a później miga... Po zapaleniu lampka normalnie gaśnie, akumulator jest ładowany, wszystko ok. Zna ktoś może taką przypadłość?

Dodam tylko, że przed wymianą regulatora lampka po przekręceniu stacyjki świeciła się normalnie, czyli cały czas ciągle.

Pio0001 napisał(a): 1-2sekundy nie świeci się w cale, a później miga...

Miga to znaczy z jakąś konkretną częstotliwością czy po prostu mryga ot tak sobie jakby coś nie stykało?
Może to to...
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2184859.html