Cześć, mam problem z moim torbaczem (pierwszy raz od 3,5 roku)
wychodzę ze sklepu wsiadam, przekręcam zapłon, wszystko działa a nie pali, chechłam, chechłam i nic, po załączeniu dioda od immobilajzera nie gaśnie. Dzwoniłem do serwisu - za ich radą : sprawdziłem z drugim kluczykiem, odcinałem zasilanie, ruszałem wszystkimi przekaźnikami, sprawdziłem bezpieczniki, przewody, wtyczki z tą przy pierścieniu czytającym kluczyk włącznie, zamykałem i otwierałem z pilota, nowe baterie w kluczykach.
Może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem, może to nie awaria elektroniki, u nas nie ma na miejscu magika który by się tego podjął a do najbliższej ASO mam 80 km i przy tej pogodzie raczej trzeba lawetę a to kosztuje.
Dlatego szukam wszelkich możliwości, które mogę sprawdzić sam zanim zacznę szukać żyranta do lawety no i "tanich" usłóg ASO.
Pozdrawiam Wsystkich TURTL