Tomazs napisał(a):Może właśnie obok akumulatora przechodza przewody od instalacji LPG i jest tam też reduktor od gazu. Poruszając wiązką kabli ruszyłeś również kabelki od gazu i narazie się usterka minęła, ale problem pozostał i może przypomnieć o sobie, w najmniej spodziewanym momencie. Lepiej spójrz na te kabelki, może tam być też przewód od zasilania centralki LPG, zazwyczaj jest prowadzony bezpośrednio od akumulatora, z własnym bezpiecznikiem na przewodzie.
I właśnie przez ten bezpiecznik miałem kiedyś jazdę!
Wracałem akurat od chłopaków z 3miasta. Już w czasie "rajdu błotnego" gaz zaczął mi się wyłączać. Nie analizując tematu, bo czasu nie było - wiadomo jazda terenowa to nie wizyta u babci na pączkach

, przełączyłem się na benzynę. Po wjeździe na "normalną drogę" problem ustąpił. Jednak w drodze powrotnej znów zaczęły się jaja. Najpierw na dziurach. Przełączało się na benzynę, po chwili normalnie z powrotem na gaz

Im dalej tym ciekawiej

Zaczęło się przełączać na benzynę po naciśnięciu pedału gazu i po zdjęciu nogi z gazu. Ale tu pomyślałem "mam cię"

Przy tych operacjach silnik zmienia położenie na poduchach, więc gdzieś jakiś kabel nie styka lub zwiera! Wizyta pod latarnią (bez skojarzeń proszę

) potwierdziła. Wiązka przewodów inst. gazowej z bezpiecznikiem była tak zamocowana, że pod wpływem ruchów silnika na poduszkach bezpiecznik się obluzował i nie kontaktował.Awaria usunięta w 15 sek.
A to "tarcie i syki" w okolicy butli u
agaigi to może być odgłos wariującego elelektromagnesu cewki zaworu. Wariującego pod wpływem pojawiania się i zaniku napięcia. U mnie właśnie tak było.