Właśnie wróciłem naszym nowym kangoorkiem z wyprawy Konstancin(my)-Bydgoszcz(teście) i spowrotem z pełną ekipą(żona,dzieci,pieski) no i wkurzył nas pewien szczegół dotyczący wentylacji a konkretnie niemożliwość pełnego jej zamknięcia . Nawet przy wyłączonym wentylatorze przez otwory went. wpadało zimne powietrze. Jedynym rozwiązaniem było zamknięcie otworów ale i to nie przyniosło rezultatu gdyż nie dało się ich zamknąć do końca (jakaś sprężynka odwodziła pokrętło), i na dodatek świstało jak w starym młynie!
problem jest mniejszy dziś, gdy temperatura sięga kilkunastu stopni powyżej zera, a większy gdy pojawią się mrozy!
Pytanie brzmi: czy macie też takie problemy, czy istnieje możliwość całkowitego zamknięcia przepływu powietrza (w naszym matizie była!), czy może jest jakiś magiczny guzik, który zignorowaliśmy????
Proszę o pomoc bo wydaje się niemożliwym ogrzanie w takiej sytuacji wnętrza zimą.
M.i D.