Strona 1 z 1

Renault wypiera się odpowiedzialności

PostNapisane: środa, 20 września 2006, 10:18
przez t120
Moje auto Renault Kangoo kupilem w 2002 roku w Lubinie w salonie "Górny-Poczynek" po kilki miesiącach na przeglądzie po 30 tysiącach zauważono, że puszczy się lakier w okolicach korków odpywowych na progach. Ponieważ wykonywany byl ten przsegląd w Długołęce pod Wrocławiem a zalezalo mi na aucie to postanowilem naprawe wykonac w serwisie gdzie auto zostalo kupione. Auto do naprawy oddawaa i odbierala moja mama i myslala ze skoro ASO wykonuje naprawe to bedzie wzorowo wykonana. Okazao się zaupenie inaczej. Podczas gruntownego mycia auta po ziemie okazao się, że korki odpywowe są zalepione silikonem a w czasie naadania wosku na lakier zauważyłem, że się uszczy na dachu. W związku z tym udaęm się do ASO w Lubinie aby naprawili progi task jak należy oraz zrobili coś z dachem. Serwis najpierw mnie zby z lakierem twierdząc, że ptaszki mi zrobiy psikusa a w związku z progami przyjeli zlecenie tyle,że musze poczekać na korki bo nie mają i muszą je zamówić u producenta (dosonie tak powiedzieli) Pomnieważ ASO odmówio naprawy lakeru na dachu udałem się do rzeczoznawcy (biegłego sądowego) po opinię w tej sprawie. Opinia była na moją korzyść, znalazl jeszcze kilka wad lakieru, porobil zdjecia i powiedzial ze teraz serwis sie nie wymiga W zwi azku z tym znów udaęm się do ASO w Lubinie aby zalatwić sprawe ale oni mnie zbywali. Nadal nie bylo korków a zeby nie oddawac 2 razy auta to lepiez zebym pioczekal. I takim sprsobem z roku 2004 przeskakujemy ze sprawą do roku 2006. Wysłałem wezwanie przedsądowe do Dyrektora Renault Polska i otrzymałem taką oto odpowiedź: "Firma Renault Polska jest generalnym importerem samochodów i nie zajmuje się bezpośrednio obsługą serwisową. Podjęcie decyzji o sposobie naprawy lub wymiany części należy do Autoryzowanej Stacji Obsługi, która odpowiada za jakość wykonanej naprawy. Autoryzowany pratner prowadzi samodzielną działalność i jest odpowiedzialny za świadczone usługi."

Kto w takim razie jest odpowiedzialny za źle wykonywane usugi przez Autoryzowany Serwis?

Czy Generalny Przedstawiciel może umywać ręce od źle wykonanych usług przez Autoryzowanego Partnera na które sam wydaje zgodę?

PostNapisane: środa, 20 września 2006, 11:14
przez KiK
Nie jest to pierwsza sprawa jaką słyszę na niekorzyść RP. Nie chodzi o to, że nie odpowiadają za jakość [choć uważam, że powinni kontrolować], ale o fakt że powinni pomagać w załatwianiu takich problemów w aurze dbania o dobro marki.
Jedyne co możesz zrobić to faktycznie założyć sprawę u rzecznika praw konsumentów i sprawa będzie prowadzona przez niego. Nie wiem jakiego skutku można sie spodziewać ponieważ czekałeś 2 lata z oddaniem samochodu do naprawy a nie masz pisemnej inforamcji o tym, że ASO odmówiło przyjęcia auta. A możę masz ... :?: Od Ciebie tylko zależało czy autko powędruje tam dwa razy czy też raz ... wybrałeś raz. Warto by jednak zapytać i dołączyć kopię wyceny przez rzeczoznawcę. Mogę życzyć powodzenia - mam nadzieję że będziesz piewszym "przypadkiem" który poznam, że wygrał z RP i naszymi "pięknymi" ASO

Kuba

PS: Odpowiadając wprost ... ASO jest winne.

PostNapisane: środa, 20 września 2006, 16:43
przez AdiK
Napisz do gazety np: Auto świat pare takich spraw załatwili

PostNapisane: środa, 20 września 2006, 21:30
przez t120
Sprawa a w zasadzie wezwanie przedasądowe i wszystkie załączniki taki jak poszy lo RP zostyaly wyslane do auto świata i motoru. od tamtej pory minely 4 tygodnie i redakcje nie daly zadnej odpowiedzi.

KiK: RP wcześniej bylo informowane o odrzuceniu naprawy lakieru i jako odpowiedz przyslalo przepisany słowo w słowo tekst z karty gwarancyjnej o ptasich odchodach.

Dziwi mnie tylko ze w związku ze slabą sprzedażą nowych aut tak się traktuje klienta który serwisuje auto w ASO. Jak była akcja serwisowa z pasami bezpieczeństwa to tez nikt nie raczył nas poinformować. O całej sprawie dowiedziałem się z gazety AŚ

PostNapisane: czwartek, 21 września 2006, 06:56
przez KiK
Przejrzyj archiwum grupy PIKUR'a pod kątem RP. Zobaczysz jak RP olewa klientów. Smutne to ale prawdziwe.

Kuba