Strona 1 z 1

jęczące hamulce

PostNapisane: wtorek, 11 października 2005, 08:40
przez lam3r
Witam serdecznie,

dzisiaj ponownie wybieram się do serwisu tfu-Nawrot-tfu (na 11:30) we Wrocławiu i ponownie z tym samym problemem. Wygląda to tak:
wyobraźcie sobie, że zatrzymujecie się na pochyłej powierzchni, ale na tyle pochyłej, że bez hamulca auto zaczyna jechać. Nastepnie wciskacie hamulec i... zaczynacie powoli go puszczać, tak aby samochód zaczął się toczyć - ale nadal macie częściowo wciśnięty hamulec! Czy słyszycie jakieś dźwięki? Ja jak najbardziej, wrażenie jest takie jakby auto było rozciągane - najzwyczajniej w świcie j ę c z y :-) Dodam, że dość często dźwięk ten słyszę w ostatniej fazie hamowania ( nie jest to piszczenie!!!), w momencie gdy dochodzi do zatrzymania się auta (nie w trakcie wytracania prędkości, tylko w momencie zatrzymania).
Ktoś ma jakieś pomysły co to może być? Nawrot - tydzień temu - wyczyścił mi tylne hamulce. Ja się nie znam ale to chyba nie to?:-)
Będę miał ze sobą laptopa, a tam ponoć jest net bezprzewodowy więc będę sprawdzał czy coś mi poradziliście.

PostNapisane: wtorek, 11 października 2005, 09:28
przez MK
Moim z mojego doświadczenia to zwykłe "zgrzytanie- chrobotanie-skrzypienie " klocków, szczególnie gdy np. nie są oryginalne może sie to zdarzać (nie oznacza to że klocki są złej jakości) + zabrudzone pyłem klockowym zaciski przednich hamulców. Nic niepokojącego :) :!:

PostNapisane: wtorek, 11 października 2005, 14:22
przez lam3r
Oki, już (wreszcie) wróciłem.

Jeśli chodzi o net, to jakoś nie bardzo miałem do niego dostep;-) Jeśli chodzi o auto, to tak jak piszesz chodzi o klocki hamulcowe. Auto ma przejechane jakies 14500 km a klocki wyglądają ponoć jak nowe:-)
Oprócz opisanego problemu poruszyłem jeszcze jeden. Mianowicie w trakcie prawoskrętu przy prędkości pow. 80 km/h słychać stłumione stukanie (moje określenie), człek z serwisu który wybrał się ze mną na jazdę ukreślił to jako "kłapanie" i stwierdził że to wina opon. Na tylnej feldze znalazł wgniecenie i stwierdził, że to kwestia krzywej tejrze. Wymieniliśmy na zapas i... niestety w drodze powrotnej do domu znowu to uslyszałem. Czyli nic się nie zmieniło.
Pojechałem do diagnosty (prywatnie) i ten znalazł luz na prawej półośce. Jak stwierdził, nie może zapewnić mnie że to, to tak hałasuje. Poza tym moge mieć problem z reklamowaniem, gdyż zapewne usłyszę, że to standardowe zużycie materialu - tylko czy 14500 km, to wystarczająco dużo aby mówić o zużyciu półosi w aucie dostawczym, które jeździ jako prywatne?

PostNapisane: wtorek, 11 października 2005, 17:38
przez _ONE_
Jeżeli jest takie podejrzenie to absolutnie nie ma mowy o zużyciu i ew. gadaniu, że ten typ tak ma... trzeba to reklamować i koniec o ile jest na gwarancji. Proponuję najpierw samemu spr. np. przegub koła - na parkingu skręć do oporu w prawo :!: i powoli ruszaj z otwartymi oknami i słuchaj dźwięków jeżdżąc w kółko 8O

PostNapisane: czwartek, 13 października 2005, 09:32
przez lam3r
Nie ma podejrzenia, że jest luz bo on jest. Facet pooprosił mnie pod samochód i zademonstrował mi to. Ruszając przegubem góra-dół - przegub poruszał się około 2mm, ale ciężko ocenić mi dokładnie ile. Równocześnie słychać było metaliczne stukanie (ale nie jest to ten dźwięk, który ja słyszę podczas skręcania). Poza tym ten dźwięk, który słychać podczas jazdy, występuje przy dużych prędkościach. Gdy jadę wolno, nie występuje.
A co do reklamacji, to diagnosta ma uzasadnione obawy. U mnie drzwi od pasażera odstają około 2mm - wygląda to tak jakby były bardziej wygięte w łuk niż cała reszta budy auta. Od Nawrota usłyszałem, że jest to w granicach normy.
A może masz czas w przyszłym tygodniu na jazdę próbną:-)

PostNapisane: czwartek, 13 października 2005, 09:37
przez Gość
Nie ma sprawy... powiedz tylko jak i gdzie to zrobimy techspota a jak chcesz to mam dobrego mechaniora, który oceni i powie co i jak zrobiæ.

PostNapisane: czwartek, 13 października 2005, 09:39
przez _ONE_
Jakiś alzheimer ciągle mnie wylogowuje...

PostNapisane: poniedziałek, 17 października 2005, 14:04
przez lam3r
Anonymous napisał(a):Nie ma sprawy... powiedz tylko jak i gdzie to zrobimy techspota a jak chcesz to mam dobrego mechaniora, który oceni i powie co i jak zrobić.


No to z nieba mi spadasz. W tym tygodniu pracuje do 18-tej i niestety poniedzia
    em (dzi
[/u]

PostNapisane: poniedziałek, 17 października 2005, 14:12
przez lam3r
Anonymous napisał(a):Nie ma sprawy... powiedz tylko jak i gdzie to zrobimy techspota a jak chcesz to mam dobrego mechaniora, który oceni i powie co i jak zrobić.


No to z nieba mi spadłeś:-)
W tym tygodniu pracuję do 18-tej, niestety odpada dzisiaj (poniedziałek) oraz czwartek. W razie, jeśli godziny Ci nie odpowiadaja, to daj mi znać kiedy Tobie pasuje - możliwe, że uda mi się wyrwać z pracy o innej porze.

Sorry, że dopiero teraz odpowiadam, ale miałem urwanie jajec, a i nie wiedziałem jakie dni mi wypadną.

Z góry dziekuję!

Aha, ten mechanior to skolko sobie liczy?

PostNapisane: poniedziałek, 17 października 2005, 14:52
przez _ONE_
Poszło na priva...