problemy z układem chłodzenia

Witam
Jakiś czas temu pękł mi zbiorniczek wyrównawczy ale nie załączył mi się wentylator i temperatura wskoczyła na max i walnięty był czujnik. Przed tą sytuację wszystko było ok nie licząc uszkodzonej śruby do odpowietrzenia na wężu od nagrzewnicy (jedyne odpowietrzenie). Po usterce wymieniłem zbiorniczek, czujnik, termostat dla pewności i wyciąłem stare odpowietrzenie a wstawiłem kawałek węża z laguny gdzie było odpowietrzenie. Na cięciach zrobiłem prowizoryczne króćce z rurki miedzianej ale co jakiś czas się wąż zsuwał i zsuwa jeszcze.
Potrafię przejechać czasami ponad 300km i węże na prowizorycznym łączeniu się trzymają a innym razem po przejechaniu 40km się rozlatuje.
Po wczorajszym rozłączeniu się tych węży i zalaniu silnika wodą auto jakoś czasami niewyraźnie/nierówno pracuje na luzie a dzisiaj rano chcąc podjechać do sklepu nie chciało zagadać było słychać automat ale rozrusznik cisza ale pogrzebałem w kostkach czujników i z trudem zapalił.
Po powrocie ze sklepu, śniadanku ponownie poszedłem odpaliłem auto bez problemu nagrzało się , węże od chłodnicy do termostatu robią się twarde natomiast wszędzie dalej są miękkawe i czy w takim przypadku woda nie powinna się przelewać do zbiorniczka tym górnym wężem mały w zbiorniczku ?? Pytam ponieważ nic się nie przelewa a przy delikatnym odkręceniu korka na zbiorniczku woda zaczyna lecieć tym wężykiem. Już przez myśl przeszła mi opcja że mogłem włożyć termostat odwrotnie ale chyba nie ma takiej możliwości. Zastanawiam się jeszcze czy jest możliwość aby termostat się nie otwierał właściwie lub było coś przytkane i robi się tak duże ciśnienie. Jest to zastanawiające ponieważ podczas jazdy temperatura oscyluje za drugą dużą kreską i dochodzi do pierwszej małej za nią natomiast podczas korków dochodzi tak pod trzecią dużą załączając wentylator. Za chwilę mam wyjazd jakieś 70 km ale po powrocie założę ponownie ten termostat który miałem założony 3-4 miesiące przed pęknięciem zbiorniczka.
Jakiś czas temu pękł mi zbiorniczek wyrównawczy ale nie załączył mi się wentylator i temperatura wskoczyła na max i walnięty był czujnik. Przed tą sytuację wszystko było ok nie licząc uszkodzonej śruby do odpowietrzenia na wężu od nagrzewnicy (jedyne odpowietrzenie). Po usterce wymieniłem zbiorniczek, czujnik, termostat dla pewności i wyciąłem stare odpowietrzenie a wstawiłem kawałek węża z laguny gdzie było odpowietrzenie. Na cięciach zrobiłem prowizoryczne króćce z rurki miedzianej ale co jakiś czas się wąż zsuwał i zsuwa jeszcze.
Potrafię przejechać czasami ponad 300km i węże na prowizorycznym łączeniu się trzymają a innym razem po przejechaniu 40km się rozlatuje.
Po wczorajszym rozłączeniu się tych węży i zalaniu silnika wodą auto jakoś czasami niewyraźnie/nierówno pracuje na luzie a dzisiaj rano chcąc podjechać do sklepu nie chciało zagadać było słychać automat ale rozrusznik cisza ale pogrzebałem w kostkach czujników i z trudem zapalił.
Po powrocie ze sklepu, śniadanku ponownie poszedłem odpaliłem auto bez problemu nagrzało się , węże od chłodnicy do termostatu robią się twarde natomiast wszędzie dalej są miękkawe i czy w takim przypadku woda nie powinna się przelewać do zbiorniczka tym górnym wężem mały w zbiorniczku ?? Pytam ponieważ nic się nie przelewa a przy delikatnym odkręceniu korka na zbiorniczku woda zaczyna lecieć tym wężykiem. Już przez myśl przeszła mi opcja że mogłem włożyć termostat odwrotnie ale chyba nie ma takiej możliwości. Zastanawiam się jeszcze czy jest możliwość aby termostat się nie otwierał właściwie lub było coś przytkane i robi się tak duże ciśnienie. Jest to zastanawiające ponieważ podczas jazdy temperatura oscyluje za drugą dużą kreską i dochodzi do pierwszej małej za nią natomiast podczas korków dochodzi tak pod trzecią dużą załączając wentylator. Za chwilę mam wyjazd jakieś 70 km ale po powrocie założę ponownie ten termostat który miałem założony 3-4 miesiące przed pęknięciem zbiorniczka.