Jestem świeżo po doświadczeniu więc się podzielę wiedzą. Gdybyście mieli kłopoty z rozruchem silniczka 1,9d '98 a więc kopcenie, rwane obroty i takie objawy do momentu lekkiego zagrzania tegoż silniczka to zainteresujcie się czujnikiem temperatury. Wcześniejszym znakiem, że coś jest nie tak jest brak świecenia lub tylko błyśnięcie żółtej lampki kontrolnej ( grzanie świec żarowych). Odpowiedzialny za stan rzeczy jest biały czujnik w górnej części obudowy termostatu. Wyjmuje się zawleczkę metalową (bywają też plastykowe), która blokuje czujnik przed wypadnięciem. Następnie wysuwa się czujnik, wypływ płynu jest minimalny (można podłożyć jakieś naczyńko). Na wcześniej przygotowanym nowym czujniku musi być założona uszczelka gumowa aby manewr wymiany starego czujnika na nowy był w miarę dość szybki, bo kapie płyn chłodniczy. Wsadzamy nowy czujnik tak aby wszedł głęboko - jest to potrzebne do łatwiejszego zabezpieczenia zawleczką, którą wyjęliśmy przy demontażu. I to uważam za najtrudniejszy etap pracy. Nowa uszczelka ma tu swój znaczący udział. Ale jakoś się udało. Odpinamy od starego czujnika wtyczkę z dwoma kabelkami i podłączamy do zainstalowanego nowego czujnika. Odpalamy maszynę i powinna być wielka radość z samodzielnego naprawienia Kangoorka
.
