No właśnie czy ktoś się z was w takie coś bawi?
Ja załapałem bakcyla rok temu bo byłem służbowo (mój salon ufundował nagrodę i byłem jako "obserwator"). Potem kilka razy brałem udział i nawet raz udało mi się być drugim Ale to był rajd tylko dla niepełnosprawnych. Ostatnio więcej brałem udziału w rajdach organizowanych przez Automobilklub Wielkopolski delegatura Mosina dla pełnosprawnych. Bardzo fajni ludzie i fajna zabawa. Nieraz rajd ma 30 km a w wyniku błędów nawigacyjnych krąży się po jakichś polach czy gdzieś i 80 km na końcu wychodzi
Teraz kangurem zamierzam już całkiem prywatnie jechać. Najbliższy rajd 24 maja a potem w lipcu św. Krzysztofa.
Ktoś się w to bawi może?
Dodam że jakoś motoryzacja i zawody mnie chyba prześladują dziedzicznie bo mam pokręconych rodziców. ś.p. ojciec jeździł na motorze na torach trawiastych a matka była sędzią motocyklowym w motoklubie Unia Poznań a ja jako dzieciak wychowałem się połowicznie na Torze Poznań. Żeby było śmieszniej mimo że mamuśka ma 63 lata to stwierdziła że by się chciała jeszcze kiedyś na Quadzie przejechać Niestety ja przez to że się już urodziłem niepełnosprawny nie miałem okazji jako jedyny w rodzinie zrobić prawka na motor (nawet moja mama ma) ale za to zdałem prawko na auto mając lat 17 jak pamiętam bo wtedy takie przepisy były.
No ale do rajdów nie trzeba być pełnosprawnym bo wogóle w aucie to nie ma znaczenia
Jak ktoś w coś takiego się bawił to chętnie poznam takie osoby a jak by chciał to polecę fajne stronki.