Napisane: środa, 17 maja 2006, 15:58
Mamy już środę. Dopiero teraz mogę wziąć sie za lekturę naszego forum.
Zaraz po powrocie ze zlotu - w niedzielę musiałem zmienić uzbrojenie Kangoorka i pojechałem w trasę:
do Rzeszowa jeszcze w niedzielę a w poniedziałek po szkoleniu dalej do Bochni na nocleg. We wtorek od rana zaliczałem korki w Krakowie a do Warszawy wróciłem dopiero późną nocą. Dziś spałem (odsypiałem wszystko) do 12:30.
Dobrze, że teraz w pracy mam jeszcze 2 godzinki swobody więc mogę sobie poczytać wszytkie zaległe posty.
Bardzo się cieszę, że urealniłem wirtualne znajomości.
Dziękuję wszystkim za miłą atmosfeę spotkania i życzliwość.
Bardzo miło spędziliśmy z żonką czas.
Widać było, że mimo różnicy wieku, charakterów, temperamentu i miejsca zamieszkania łączyło nas kangooromaniactwo.
Dotałem kilka fajnych prezencików, za które dziękuję yagrafbis'owi i braniowi. Bardzo podobały mi się maskotki zuwika i nemo. Fajnie było pozagladać pod maski innym Kangoorkom (tu musiałbym wymienić wszystkich, bo chyba do każdego autka zagladałem).
Za sprawą Rafała zostałem doposażony w żólto-czrną smyczkę na szyję do kluczyków od Kangoorka a dzięki KiK'owi mam żółty polarek z emblematem klubowym. Tak więc do całkowitego zażółcenia brakuje mi już tylko czapeczki.
PaniKotka też mogła narszcie zrozumieć na czym polega tuning, taki w wersji "tajnos agentos" jak u Bullitta, Wiza czy Adika i tuning w wykonaniu kangoo-vip'a.
Szkoda tylko, że nie ma jeszcze zrozumienia dla moich potrzeb w tym temacie i mojego kangoorka.
Gratulacje dla organizatora - Wiza za to, że był w stanie ogarnąć co się dzieje na "placu boju". Sobotni grill był znakomity.
Pozdrawiam wszystkich uczestników zlotu i dziekuję za miła atmosferę.
.
Zaraz po powrocie ze zlotu - w niedzielę musiałem zmienić uzbrojenie Kangoorka i pojechałem w trasę:
do Rzeszowa jeszcze w niedzielę a w poniedziałek po szkoleniu dalej do Bochni na nocleg. We wtorek od rana zaliczałem korki w Krakowie a do Warszawy wróciłem dopiero późną nocą. Dziś spałem (odsypiałem wszystko) do 12:30.
Dobrze, że teraz w pracy mam jeszcze 2 godzinki swobody więc mogę sobie poczytać wszytkie zaległe posty.
Bardzo się cieszę, że urealniłem wirtualne znajomości.
Dziękuję wszystkim za miłą atmosfeę spotkania i życzliwość.
Bardzo miło spędziliśmy z żonką czas.
Widać było, że mimo różnicy wieku, charakterów, temperamentu i miejsca zamieszkania łączyło nas kangooromaniactwo.
Dotałem kilka fajnych prezencików, za które dziękuję yagrafbis'owi i braniowi. Bardzo podobały mi się maskotki zuwika i nemo. Fajnie było pozagladać pod maski innym Kangoorkom (tu musiałbym wymienić wszystkich, bo chyba do każdego autka zagladałem).
Za sprawą Rafała zostałem doposażony w żólto-czrną smyczkę na szyję do kluczyków od Kangoorka a dzięki KiK'owi mam żółty polarek z emblematem klubowym. Tak więc do całkowitego zażółcenia brakuje mi już tylko czapeczki.
PaniKotka też mogła narszcie zrozumieć na czym polega tuning, taki w wersji "tajnos agentos" jak u Bullitta, Wiza czy Adika i tuning w wykonaniu kangoo-vip'a.
Szkoda tylko, że nie ma jeszcze zrozumienia dla moich potrzeb w tym temacie i mojego kangoorka.
Gratulacje dla organizatora - Wiza za to, że był w stanie ogarnąć co się dzieje na "placu boju". Sobotni grill był znakomity.
Pozdrawiam wszystkich uczestników zlotu i dziekuję za miła atmosferę.
.