Co prawda moje wakacje w tym roku zapowiadają
się stacjonarnie w domu, ale mieszkam w okolicy
na tyle ciekawej, że nie ma problemu z "wzięciem
Kangura na wakacje"... no przynajmniej na sesję
zdjęciową.
A ponieważ treść postów jakoś dziwnie zaczyna
odbiegać od tematu pozwolę sobie go
"naprostować" i zamieścić kilka obiecanych
wcześniej fotek mojego skoczka
So, welcome to the show...